id_2

Długodystansowe Mistrzostwa Polski w klasie DZ

VENI, VIDI, prawie VICI !!!

Oficjalnie informuję że załoga 8 Czortów zdobyła W Giżycku, 12 sierpnia 2012 roku srebrny medal w XI Międzynarodowych, Długodystansowych Mistrzostwach Polski w klasie DZ.

Załoga płynęła w składzie :

sternik Jarek Misiak
Sławek Romaniuk
Szczepan Kawiecki
Andrzej Przeradzki
Łukasz Ostropolski
Jurek Urban
Maciek Kuźma
Maciek Przeradzki


W dniach 11-12 sierpnia odbyły się Długodystansowe Mistrzostwa Polski w klasie DZ, od 11 lat organizowane przez Almatur Giżycko, regaty które gromadzą najwięcej jachtów tej klasy w jednym miejscu (w tym roku wystartowało dwadzieścia kilka łódek).
Pojawiła się oczywiście cała czołówka załóg ścigających się regularnie na Mazurach z uczestnikami żeglarskich Mistrzostw Polski w Olsztynie włącznie.

Przepiękny akwen północnych Mazur, przeszło 150 przepłyniętych kilometrów w trakcie wyścigu, większość czasu wiatr od 2 do 4 w skali Beauforta , bez deszczu, ciepło, świetnie przygotowana łódka, super załoga – czy można chcieć więcej? - no może powtórki z Mistrzostw Polski w Olsztynie ale przegraliśmy jedynie z aktualnym vice Mistrzem Polski z Olsztyna i dwukrotnym triumfatorem długodystansowych Mistrzostw Polski w poprzednich latach załogą Rekina dowodzoną przez przesympatycznego Krzyśka Choroszuchę więc nie było wstydu.

Formuła tych regat wygląda w ten sposób że można używać zarówno żagli jak i wioseł (DZ jest opisana jako szalupa żaglowo -wiosłowa), na trasie wyścigu można używać tylko jednej pary wioseł a w kanałach i przesmykach (wyraźnie było opisane w instrukcji żeglugi w których miejscach – odkąd, dokąd) dwu par wioseł. Oczywiście nie wolno stosować tych dwu napędów równocześnie, więc albo wiosła albo żagle.

Wystartowaliśmy jak zwykle świetnie, od startu do skończenia dwóch kółeczek przy Almaturze prowadziliśmy zdecydowanie w stawce, później popełniłem błąd źle interpretując ustną informację podaną przez sędziego głównego regat i ta pomyłka skutkowała stratą kilkuset metrów i spadnięciem na 4 miejsce w wyścigu – oczywiście pojawili się przed nami starzy znajomi czyli po kolei: Rekin, Bowarmia i Pablo. Okazało się (co zresztą było do przewidzenia) że olsztyniacy i my pływamy w zupełnie ,, innej lidze '' niż reszta Dzet. Szybko w 4 łódki wysforowaliśmy się na czoło i różnice na mecie to potwierdziły – Rekin przypłynął przed nami 20 minut , my przed Bowarmią 5 sekund a następna łódka (nie licząc spóźnionego przez awarię miecza Pablo) dopiero 2 i pół godziny po nas!

Pod wieczór dogoniliśmy Pablo i wykorzystując to że komisja sędziowska ustawiła punkt kontrolny na którym trzeba było odebrać potwierdzenie przepłynięcia na pomoście przy którym było jakieś 30 cm wody a pod spodem kamienie i utknął tam właśnie nasz konkurent, wyprzedziliśmy ich.
Gdy do mety zostało już zaledwie ok. 30 km (Giżycko – Sztynort – Giżycko) :-) mieliśmy do Bowarmii stratę około 1,5 może 2 kilometry i następny kilometr do Rekina.
Postanowiliśmy zagrać ostro i korzystając z cichnącego wiatru zrzuciliśmy żagle i widząc oddalającą się na horyzoncie Bowarmię zaczęliśmy ich gonić.
Po dwu godzinach ciężkiej, katorżniczej pracy zbliżyliśmy się do nic nie spodziewającego się konkurenta na jakieś 200 – 300 metrów i taką mniej więcej stratę mieliśmy w Sztynorcie i wtedy zaczął się wyścig prawie jak regaty ,,Oxford – Cambridge '' około 15 kilometrów wyścigów na wiosłach. Najważniejsze że na mecie zameldowaliśmy się kilka sekund przed najgroźniejszym konkurentem i mina ich skipera w tym momencie – BEZCENNE !!!

Podsumowując – potwierdziliśmy że należymy do ścisłej czołówki załóg ścigający się w klasie DZ w Polsce, zmazaliśmy niedosyt po ubiegłorocznym, nieudanym występie w tej imprezie, sprawdziliśmy łódkę i siebie w bardzo wyczerpującym i ciężkim wyścigu i wyszliśmy z tej walki
,,z tarczą''.

Znowu cała załoga pokazała że ma charakter, tworzy super współpracujący i zgrany zespół oraz że, walczy do końca

Skiper 8 Czortów - Jarek Misiak

[][][][][][][]
stopka